Autorem artykułu jest Katarzyna Zaremba
"Nie potrafimy być szczęśliwi tak sobie, po prostu dla samego faktu; żądamy spełnienia jakichś tam warunków. Mówiąc dosadnie - nie potrafimy wyobrazić sobie, że można być szczęśliwym bez spełnienia tych warunków. Nauczono nas wiązać szczęście z ich występowaniem" - A. de Mello Przebudzenie.
Zauważcie, że gdy rozmawiamy o szczęściu, zadajemy specyficzne pytania:
- Co musiałoby się w Twoim życiu wydarzyć, abyś był szczęśliwy? - Czego potrzebujesz do szczęścia?
Czyli pojawia się sugestia, że COŚ musi zaistnieć, COŚ potrzebuję mieć, aby doświadczyć poczucia szczęścia.A dialogi z filmów czy książek w romansowym klimacie? Ile razy padają pytania: "Jak mogę uczynić Cię szczęśliwą?" lub stwierdzenia "Chciałabym dać Ci szczęście" lub też - dla osób nie gustujących w happy endach: "Nie potrafię dać Ci szczęścia".
To błędne myślenie! I krzywdzące nas samych.
Jak mogę DAĆ komuś szczęście? W jakiej postaci czy formie?
I mam ochotę dopytać: i z jakim skutkiem? Przecież to, co daje szczęście mi, niekoniecznie daje je Tobie. Mogę z przyjemnością podzielić się z Tobą lodami karmelowymi lub jagodowymi, które baaaaardzo lubię, ale Ty niekoniecznie musisz dzielić moją pasję.
Warto zastanowić się nad tym tematem i podjąć próbę zrozumienia, że szczęście nie jest czymś zewnętrznym. Nie można go komuś dać, zabrać lub odnaleźć je za kolejnym zakrętem.Szczęście to stan wewnętrzny. To sposób doświadczania i przeżywania rzeczywistości, myślenia o niej, czucia.
Słyszysz, jakie to piękne? Jakie optymistyczne? Nie musisz niczego mieć, aby być szczęśliwym!
Warto takie przekonanie o szczęściu w sobie wykształcić i pielęgnować.
Nie wierzysz?
Mówisz: "Mam stresującą pracę, nie dogaduję się z ludźmi, muszę zmienić pracę, aby być szczęśliwym." A jak to ma się stać? Czy zmiana pracy wpłynie twoje myślenie o sobie, na twój sposób komunikowania się z ludźmi? Czy w nowych warunkach - jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki - objawisz się jako dusza towarzystwa i długo oczekiwany mediator w spornych kwestiach?
Mówisz: "Da mi szczęście odnalezienie mojej drugiej połówki." Tak? A jak ją odnajdziesz bez wychodzenia z domu? Co zrobisz z twoim lękiem przed związkiem, przed bliskością? Ze swoimi oczekiwaniami, że ma być to Uma Thurman?
Mówisz: "Będę szczęśliwa, jak będę mieć dziecko." A po co Ci ono? Jakie twoje potrzeby i oczekiwania ma zaspokoić? A co będzie, jak nie zostanie neurochirurgiem światowej sławy?
Innymi słowy - po co odsuwasz szczęście w przyszłość, która jest nieodgadniona? Albo jeszcze inaczej - czemu nie chcesz być szczęśliwy teraz?
Pytasz, jak to zrobić? Spodziewasz się czegoś oryginalnego - tajemnego przepisu na szczęście? Nic z tego. Rozwiązanie jest banalne - może dlatego niektórzy nie chcą go stosować...
Możesz być szczęśliwy tylko będąc TU I TERAZ. Doświadczając tego, co jest wokół Ciebie DZIŚ. Rozumiejąc swoje emocje i reakcje, słuchając siebie i wybierając najlepsze rozwiązania, które są w zgodzie z Tobą.
Usiądź wygodnie, zamknij oczy.Skoncentruj się na swoim oddechu. Oddychaj świadomie, poczuj każdy wdech i wydech. Pomyśl: jestem niebem, otwartą i bezkresną przestrzenią.
Poczuj swoje ciało, każdą najmniejszą część.
Posłuchaj własnych odgłosów - od oddechu po burczenie w brzuchu.
Poczuj, w których miejscach kumuluje się ciepło, a gdzie jest chłodniej.
Poczuj siebie.A potem spytaj: czego potrzebuję? co jest dla mnie ważne? jaka jest moja intencja?
Poszukaj odpowiedzi. Odpowiedź jest w tobie.
A potem powiedz sobie: Kocham cię. Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu.
Chcę szczęścia. Chcę przeżywać rzeczywistość taką, jaka ona jest i czerpać z tego radość, spokój i poczucie wolności.Mogę tyle zrobić i tyle doświadczyć już dziś!
Jaka pogoda była miesiąc temu? A jaka będzie za tydzień? Kto to pamięta, kto to wie?Dzisiaj jestem bezkresnym, błękitnym niebem. Mam ogromne przestrzenie do wykorzystania.
To jest szczęście.
---
Artykuł pochodzi z serwisu
www.Artelis