sobota, 26 marca 2011

o Małyszu

  Czym się różni Małysz od blondynki?
-Małysza nikt nie przeleciał!

Żona woła do Małysza:
-Adam, skocz na pocztę. To niedaleko.
-Niedaleko?! To wyślij Schmidta!
 Czym różni się Małysz od ptaków?
-Małysz nie odlatuje na zimę do ciepłych krajów.

 Czym się różni Adam Małysz od szybowca?
- Szybowiec szybciej ląduje. 

Dlaczego Adam zaraz po ślubie zabrał swoją żonę na skocznię?
- Bo chciał ją przenieść przez próg.

Dlaczego Adam Małysz skacze tak daleko?
Bo trener przed skokiem zdejmuje mu okulary.

Dlaczego Małysz jest największym playboyem?
Bo wszystkich przeleciał.

W więziennej celi siedzą dwaj więźniowie skazani za napad na bank. Nagle jeden pyta:
- Ty, znasz Małysza ?
- Nie, a co ?
- Ten, to miał skok... 

Dwie blondynki oglądają transmisję turnieju skoków narciarskich. Po niezbyt udanym skoku Adama pokazują powtórkę. Jedna blondynka woła drugą:
Chodź prędko! Skacze jeszcze raz, może teraz wyląduje dalej.
E, co ty! Przecież od razu widać, że leci wolniej! 
Czym się różni Małysz od Gołoty?
-Małysz leci dłużej niż Gołota walczy.
 
Idzie kura, patrzy Adam Małysz na ławce. Zaczyna go dziobać. On do niej:
- Te, kura, uciekaj, bo jak cię kopnę to polecisz na drzewo!
- Nareszcie będę brała lekcje u mistrza
 

wtorek, 15 marca 2011

niezłe!!!

Caco

Nowak chce kupić kakao, ale widzi na pudelku napis "Cacao", wiec prosi:
- Poproszę pudełko cacao.
- Proszę pana, pisze się cacao, a mówi kakao.
Nowak kupił, podziękował, wyszedł i zobaczył na wystawie cytryny.
Pamiętając uwagę ekspedientki, mówi tym razem:
- Poproszę kilogram kytryn.
- Nie mówi się kytryny, tylko cytryny.
Nowak zapłacił, podziękował i mówi do siebie:
-O curwa, ale kyrk!


Lekarz

Blondynka wchodzi do lekarza ze spalonymi uszami.
Lekarz pyta:
- Czemu ma pani spalone uszy?!
Blondynka odpowiada:
- Bo prasowałam i telefon dzwonił i chciałam odebrać!
Lekarz odpowiada :
- OK a drugie ucho?
Blondynka:
- Bo chciałam po karetkę zadzwonić.

Na plaży

Leży sobie facet na plaży. Nagle podchodzą do niego nieznajome ekstra kobiety w strojach bikini i jedna mówi:
- Jak puścisz baka, to ściągamy staniki.
Gość zdziwiony troszkę, niemniej baka puścił. Dziewczyny zgodnie z umową ściągnęły staniki. Pojawiła się następna propozycja:
- Jak jeszcze raz puścisz bąka, to ściągamy majtki.
Gość : prrrruuuuuukkk.
- A teraz jak puścisz serie baków, to będziemy twoje....
No to gościu: prrruk, prrrruuuuuuk, brrrrruk, pruk, pierrrrrd i nagle
słyszy:
- Kowalski, k**wa, nie dość, ze śpicie na zebraniu, to jeszcze pierdzicie!

poniedziałek, 7 marca 2011

Z życia wzięte.

Mąż wrócił wcześniej z delegacji. Zobaczył, że spod kołdry ich małżeńskiego łoża wystają cztery nogi. Zdenerwował się bardzo, chwycił gruby kij i walił w leżących ile wlezie. Zmęczony poszedł do kuchni, a tam wita go... żona:
- Kochany, przyjechali twoi rodzice, polożyli się w naszym łóżku. Czy już się z nimi przywitałeś?




Rozsypała się sól - będzie kłótnia.
Rozsypał się cukier - na zgodę.
Rozsypała się kokaina - będą wizje.
Upadł widelec - ktoś przyjdzie.
Upadło mydło - oczekuj nieoczekiwanego.
Jaskółki nisko latają - będzie deszcz.
Krowy nisko latają - rozsypała się kokaina.
Pękło lustro - będzie nieszczęście.
Pękł rozporek - będzie wstyd. Mniejszy lub większy...
Pękła prezerwatywa - lepiej, żeby pękło lustro.
Swędzi nos - będzie pijaństwo.
Swędzi dupa - mydło upadło...
wyślij znajomemu

Jak znalazłem się na świecie.

Przychodzi mały Jasiu do taty i pyta:
- Jak ja się znalazłem na świecie?Tata myśli co mu powiedzieć.
- Jasiu, bocian Cię przyniósł.
- Tato, czemu Ty jesteś taki głupi?
- Jasiu, dlaczego tak brzydko mówisz?
- Bo mamy taką fajną mamę, a Ty pie***lisz bociany.

piątek, 25 lutego 2011

O Rolnikach

Przychodzi rolnik  do sklepu z maszynami rolniczymi i pyta sprzedawcę:
- Czy są lemiesze?
- Są ale razem z pługiem.
Po chwili gospodarz się pyta:
- A czy są zemby do bron?
- Są ale razem z broną.
Gospodarz zdenerwowany wychodzi ze sklepu.
Sprzedawca wybiega za nim i woła:
- Gospodarzu macie jajka?
- Mam ale razem z chu...em!




Przychodzi rolnik do baru.Prosi o setkę mocnej wódki.
wypija to na raz i mruczy pod nosem,kręcąc głową;
- No po prostu nie do wytłumaczenia!
Barman spojrzał zaciekawiony,nadstawił uszy;
Rolnik tymczasem ponawia zamówienie.Wypija na raz i mruczy pod nosem:
- No po prostu nie do wytłumaczenia...
Barman nie wytrzymał:
- Wie pan ja tu już kilka lat za barem stoję.Niejedno widziałem,Niejedno słyszałem,
nniech pan powie o co chodzi,może jakoś zaradzę.
- Widzi pan dzisiaj rano doję sobie krowe.
Siadłem sobie za nią spokojnie na wiaderku,a ta jak mnie nie strzeli z kopyta!
Spokojny człowiek jestem,to się nie denerwowałem,
tylko wziołem jej te noge do słupa przywiązałem.
Doje dalej a ta jak mnie nie strzeli z drugiej nogi!
No to przywiązałem jej te noge do drugiego słupa.
Doje dalej,a ta jak mnie nie zatnie z ogona,no to przywiązałem jej ten ogon do powały.
doje dalej a ta jak mnie nie jebnie w twarz.Wtedy to już się wkurzyłem.
panie kochany ,myślę sobie"
Ja ci pokarze cholero jedna!
Pasa ściągnołem żeby jej wpie..dol spuścić,ale spodnie mi z tyłka spadły,bo mam za lużne
i w tedy weszła moja żona.
- No po prostu nie do wytłumaczenia!

czwartek, 24 lutego 2011

Na tapczanie leży spleciona w miłosnym uścisku para.
- O czym myślisz?  -   pyta on.
- O tym samym co ty -  odpowiada ona.
- To świetnie! Skocz i przynieś piwo z lodówki.


- Cześć Kasiu,jak ty ładnie wyglądasz!Ile obecnie ważysz?
- W okularach 60 kilogramów.
- A bez okularów?
-Bez okularów nie mogę odczytać wyniku.


- Czyść stary,co słychać u ciebie?
-Zakładam biuro matrymonialne.
-A jaki masz kapitał?
-Sześć dorastających córek.